top of page

Uchwycone w kadrze

Zdjęcia wykonane w Pruskich
Pruskie w czasie

Tutaj prezentowane bÄ™dÄ… zdjÄ™cia Pruskich z różnych lat

 

Mam nadzieję, że dzięki nim uda się ocenić zmiany, jakie zachodzą w naszej miejscowości.

W Pruskich wszystkie pory roku są piękne, jak widać na poniższych zdjęciach tego samego miejsca.

2018.10. no3.JPG

Na dobry poczÄ…tek proponujÄ™ letniÄ… wycieczkÄ™ po Pruskich lipiec 2014 roku

A tutaj zimowa wycieczka po Pruskich

31 stycznia 2015

Jesienne piękno zapowiada nieuchronną, zimową smutę

13 października 2018

1.jpg

Pan Mirosław Kumiński - wspomnienie

0 MK 2002.jpg

     Pana MirosÅ‚awa KumiÅ„skiego poznaÅ‚em najpewniej 6 lipca 2000 roku, kiedy w Å›wieckim notariacie kupowaÅ‚em siedlisko Pruskie 4 z rÄ…k piÄ™ciu spadkobierców. JednÄ… z tych osób byÅ‚ Pan MirosÅ‚aw (wÅ‚aÅ›nie zdaÅ‚em sobie sprawÄ™ z tego, że mam 52 lata na karku w 2018 roku, dokÅ‚adnie jak Pan MirosÅ‚aw, kiedy go poznaÅ‚em). Po niedÅ‚ugim czasie zorientowaÅ‚em siÄ™, że mam okoliczność z bardzo sympatycznym czÅ‚owiekiem i budowlanym mistrzem, który znaczyÅ‚ swojÄ… pracÄ… nie tylko zabudowania zakupionego przeze mnie siedliska, ale również caÅ‚Ä… okolicÄ™.

Dom w "Pruskich 4" byÅ‚ wtedy w schyÅ‚kowym stanie i wymagaÅ‚ natychmiastowego ratunku, by nie przerodzić siÄ™ w caÅ‚kowitÄ… ruinÄ™. ZaczÄ…Å‚em od chaÅ‚upniczego pokrywania goÅ‚ego styropianu pozostawionego przez rodzinÄ™, która wytrzymaÅ‚a w Pruskich 4 bardzo krótko. Nie pamiÄ™tam już, czy to ja byÅ‚em taki odważny, czy też Pan Mirek byÅ‚ Å‚askaw mi coÅ› podpowiedzieć...., tak czy inaczej byÅ‚ to poczÄ…tek naszej wspóÅ‚pracy nakierowanej na uratowanie domu jego rodziców (PaÅ„stwa Ireny i Ludwika Staniszewskich) i jednoczeÅ›nie mojego nowego, życiowego WYZWANIA.

       Pierwszym dzieÅ‚em Pana Mirka byÅ‚o dokoÅ„czenie moich nieudolnych prac elewacyjnych na szczycie domu od strony Å›wietlicy (lato 2001), a kolejnÄ… - tynkowanie nagich murów w korytarzu domostwa.

Latem roku 2002 rozpoczÄ™liÅ›my wielkÄ… robotÄ™, polegajÄ…cÄ… na wymianie dachu domu mieszkalnego. Stara, przeciekajÄ…ca dachówka cementowa zostaÅ‚a zerwana, najsÅ‚absze elementy więźby dachowej wymienione, caÅ‚ość zostaÅ‚a odeskowana i pokryta papÄ…. GÅ‚ównymi pomocnikami Mistrza MirosÅ‚awa byÅ‚em ja, syn Pana Mirka - Szymon (w owym czasie nastolatek), a pod koniec mój tata (WacÅ‚aw BiaÅ‚kowski). ByÅ‚a to mordercza praca, ale warta tych wszystkich opowieÅ›ci, żartów, wspomnieÅ„, historyjek z piekÅ‚a rodem i - nade wszystko - radoÅ›ci z robienia czegoÅ› wartoÅ›ciowego. NauczyÅ‚em siÄ™ wtedy wielu powiedzonek Pana MirosÅ‚awa, które najpierw skwapliwie przyswoiÅ‚em, a potem wysÅ‚aÅ‚em w Å›wiat. Chyba najtrudniejszym dla nas obu momentem tej budowlanej operacji byÅ‚a nawaÅ‚nica, która o godzinie 3:15 nad ranem (tuż po zakoÅ„czeniu przyjÄ™cia urodzinowego Pana MirosÅ‚awa) zerwaÅ‚a wszystkie zabezpieczenia na częściowo rozebranym dachu. Już po paru minutach woda przeniknęła przez stropowe trociny, zalaÅ‚a caÅ‚Ä… chaÅ‚upÄ™ i zaczęła wypÅ‚ywać z domostwa wejÅ›ciowymi drzwiami. ChciaÅ‚em zerwać zasÅ‚ony, po których pÅ‚ynęły strumienie deszczówki, ale prÄ…d elektryczny okazaÅ‚ siÄ™ rozjuszonym bykiem, gdyż puszki elektryczne byÅ‚y już peÅ‚ne. Nagle zrobiÅ‚o siÄ™ ciemno, ponieważ spaliÅ‚y siÄ™ bezpieczniki topikowe. Na boso i w majtach pobiegÅ‚em przez rynek do domu PaÅ„stwa KumiÅ„skich, by prosić Majstra o ratunek ....  Tej nocy przeszliÅ›my na TY ... Zawsze jednak najbardziej pasowaÅ‚a nam konwencja "Szanowny Panie", ponieważ dodawaÅ‚a nam ona nieco powagi i nadziei w boju o rzeczy z góry skazane na przegranÄ….

      DrugÄ… naszÄ… najważniejszÄ… robotÄ… byÅ‚o wykonanie ogrodzeniowych fundamentów i obsadzenie w nich sÅ‚upków dookoÅ‚a siedliska Pruskie 4. To już historia z roku 2006. Oprócz mnie i Pana MirosÅ‚awa pomocnikami przy realizacji tego zadania byli Pan Jerzy RóżyÅ„ski i Pan Jan Pliszka.

        Na razie pomijam nasze drobniejsze wyczyny z szacunku dla ograniczonego czasu potencjalnych czytelników. BÄ™dÄ™ siÄ™ staraÅ‚ uzupeÅ‚niać tÄ™ opowieść o naszych spotkaniach. Dzisiaj zakoÅ„czÄ™ na stwierdzeniu, że Pan MirosÅ‚aw byÅ‚ jedynym znanym mi CzÅ‚owiekiem, który potrafiÅ‚by swojÄ… jednorÄ™cznÄ… cieÅ›licÄ… bezkrwawo chÅ‚opa ogolić.

​

Za każdym razem, kiedy wychodzę na ganek i opieram się o tę drewnianą konstrukcję wymyśloną przez Mirka,

widzę Go, jak patrzy na mnie z ukosa tym swoim pobłażliwym wzrokiem i już wiem, co dzisiaj zrobiłem źle.

​

Fotograficzne pamiÄ…tki:      

Jesień 2021 roku jest już inna: pięknieją Pruskie i piękniejsze jest życie

bottom of page